Firmy pożyczkowe z wielką obawą patrzą na trzeci wariant projektu założeń do zmiany ustawy o nadzorze bankowym i prawie bankowym w zakresie limitu pozaodsetkowych kosztów pożyczki. Nowa propozycja Ministerstwa Finansów zakłada wprowadzenie ograniczeń w zależności od okresu kredytowania. Zdaniem ekspertów to dyskryminacja pożyczkodawców udzielających mikropożyczek online na przeciętnie 30 dni, która może zakończyć się usunięciem z rynku nawet 1/3 podmiotów działających zgodnie z prawem.
Od kiedy 27 sierpnia 2013 roku Ministerstwo Finansów przedstawiło propozycje założeń regulacji mających uporządkować działanie sektora firm pożyczkowych, a tym samym wyeliminować z rynku nieuczciwych przedsiębiorców, jeden punkt budzi stanowczy sprzeciw zarówno przedstawicieli tej branży, jak również ekspertów finansowych. Chodzi o limit kosztów pozaodsetkowych. Dlaczego?
Pożyczki pozabankowe, podobnie jak kredyty bankowe, objęte są ustawą antylichwiarską, która nakłada na nie obowiązek ustalenia wysokości odsetek na poziomie nie wyższym niż 4-krotność stopy lombardowej Narodowego Banku Polskiego. Aktualnie parametr ten wynosi 16 proc. Jednak firmy pożyczkowe nie podlegają Komisji Nadzoru Finansowego, do prowadzenia działalności nie potrzebują licencji bankowej, a pożyczki wypłacają ze środków własnych, co wiąże się z wysokim ryzykiem i wyższym kosztem pozyskania kapitału. Dodatkowo, od końca 2011 roku z ustawy o kredycie konsumenckim zniknął art. 7a mówiący, że limit kosztów dodatkowych nie może być wyższy niż 5 proc. udzielonego kredytu konsumenckiego. Stąd skorzystanie z usług firmy pożyczkowej wiąże się z dość wysokimi kosztami wynikającymi np. z obowiązkowego ubezpieczenia, opłat za rozpatrzenie wniosku czy tzw. obsługę domową, itp.
Zdaniem Ministerstwa, wprowadzenie limitu pozaodsetkowych kosztów pożyczki pomoże uchronić potencjalnych pożyczkobiorców, którzy nie mogą skorzystać z usług banku czy SKOK-u, przed wpadnięciem w spiralę zadłużenia. W pierwszym założeniu ograniczenie miało wynosić 30 proc. wartości zobowiązania. Liczne sprzeciwy wobec takiej propozycji sprawiły, że resort poniósł limit do 50 proc. To spotkało się z dużą niechęcią ze strony pożyczkodawców oferujących długoterminowe świadczenia z ratalną opcją spłaty (rata spłacana co tydzień lub raz w miesiącu). W odpowiedzi resort przedstawił trzeci wariant, czyli dwuczęściowy limit – pierwszy rzędu 25 proc. wartości udzielonej pożyczki, a drugi w wysokości 30 proc. wartości zobowiązania w skali rocznej. Dodatkowo, suma kosztów przy użyciu tych dwóch ograniczeń nie może być wyższa niż 100 proc. wartości pożyczki w całym okresie jej spłaty.
Oznacza to, że przeciętna pożyczka online w wysokości 500 zł limitowana jest do 137,5 zł. Tymczasem typowa pozabankowa pożyczka o wartości 3000 zł z 2-letnim okresem spłaty może kosztować nawet 2550 zł bez odsetek. Jak widać, wprowadzenie nowych przepisów sprawi, że korzystniejsze będzie zaciąganie produktów długoterminowych. W efekcie dojdzie do znacznego ograniczenia, a nawet wyeliminowania z rynku mikropożyczek, czyli zobowiązań na małe kwoty i z krótkim okresem spłaty. Limit mocno ograniczy konkurencyjność, a klienci wybierając długoterminową ofertę, będą sięgać po produkt zmuszający do zainwestowania większej kwoty niż obecnie. Według przewidywań ekspertów, nowe regulacje mogą zmniejszyć nawet o 1/3 rynek legalnych firm pożyczkowych.