W gronie ponad 15 mln polskich kredytobiorców dominują kobiety. Jednak to mężczyźni z pokolenia X oraz Y częściej mają problemy z terminowym uregulowaniem zobowiązania i szybciej niż panie wpadają w tarapaty finansowe.
Kobiety kontra zobowiązania finansowe
Jak wynika z analiz firmy windykacyjnej Casus Finanse, Polki zaczynają mieć problemy z płatnością różnego typu zobowiązań po 50-tce. Średni wieku wśród kobiet-dłużników wynosi 51 lat. Najwięcej trudności płci pięknej sprawia terminowa spłata kredytów gotówkowych (26 proc. wszystkich zadłużeń), a po 50 r. ż. panie coraz gorzej radzą sobie z płatnościami za prąd czy telefon. W grupie nierzetelnych płatników urodzonych w latach 1948-1966, kobiety stanowią ponad połowę zadłużonych (51,9 proc.). Seniorki mają jeszcze gorsze statystyki (62 proc. dłużników). Nieco inaczej rozkładają się proporcje, jeśli zajrzymy na nierzetelnych płatników wśród osób korzystających z usług sektora pożyczek pozabankowych. W tym gronie aż 58 proc. dłużników to kobiety. Według Casus Finanse, taki stan rzeczy może wiązać się z tym, że panie rzadziej mogą sięgnąć po kredyt bankowy, a przez to, gdy potrzebują dodatkowego zastrzyku gotówki, składają wniosek w firmie pożyczkowej. Jednak ze względu na niedopasowanie zobowiązania do swoich potrzeb i wysokie oprocentowanie nie są w stanie oddać pożyczki na czas. Z drugiej strony, kobiety częściej godzą się na polubowne załatwienie sprawy długu, jednak z wiekiem ta tendencja maleje.
Nierzetelny płatnik ma 47 lat i dąży do ugody
Analiza Casus Finanse pokazuje, że to mężczyźni częściej popadają w długi, a wysokość zaległych opłat jest znacznie wyższa niż u płci pięknej. Wśród przedstawicieli pokolenia Y, czyli urodzonych między 1982 a 1995 rokiem, ponad połowa zadłużonych to mężczyźni (51 proc.). Odsetek ten jest jeszcze wyższy w przypadku pokolenia X (urodzeni w latach 1967-1981) – wynosi 59 proc. Z obserwacji ponad 160 tys. przypadków wynika, że przeciętny mężczyzna-dłużnik ma 47 lat, a jego problemy finansowe wiążą się głównie z kredytem gotówkowym (65 proc.) oraz kredytem hipotecznym lub samochodowym. Natomiast co trzeci dług starszego pana wynika z kredytu gotówkowego oraz rachunków za telefon. Wśród młodych mężczyzn najczęstszym powodem tarapatów finansowych jest karta kredytowa. To co trzeba zapisać panom na plus dotyczy tego, że częściej niż kobiety deklarują oni chęć współpracy w sprawie oddania długu i bardziej przykładają się do wywiązania się z porozumienia.
Dłużniku, nie chowaj głowy w piasek
Unikanie wierzyciela i liczenie na to, że w końcu przestanie do nas wydzwaniać i wysyłać monity, albo dług ulegnie przedawnieniu, nie jest żadnym rozwiązaniem. Okazywanie niechęci wobec próby znalezienia rozsądnego wyjścia z sytuacji nie tylko zwiększa poziom naszego zadłużenia (opłaty za monity, wezwania do zapłaty, działanie firmy windykacyjne), ale i zamyka drogę do wybrnięcia z tarapatów. Kontaktując się jak najwcześniej z wierzycielem lub firmą windykacyjną i okazując wolę współpracy, możemy liczyć na wypracowanie metody spłaty zadłużenia satysfakcjonującej obie strony, np. rozłożenie długu na raty, wydłużenie okresu spłaty, obniżenie wysokości miesięcznej raty.
1 komentarzy
Przede wszystkim osoby z pokolenia Y, urodzone w latach 1982-1995 to nie są obecnie 34-48 lat, sam urodziłem się w tym pokoleniu i mam dopiero lat 26. Więc w tym momencie nie wiem, czy kwalifikuję się do grupy dłużników, czy jeszcze nie, choć domyślam się, że jednak tak.
Ciekawe z czego to wynika, moim zdaniem przyczyny są dwie: po pierwsze brak stabilnej pracy, a wiadomo, że zwolnienie wiąże się często z brakiem możliwości finansowych do spłacenia zaciągniętej wcześniej pożyczki. Druga sprawa jest taka, że ta charakterystyka obejmuje niemal całą populację w wieku produkcyjnym, czyli tę część społeczeństwa, która, jak sądzę bierze najwięcej kredytów, bo po prostu ma zdolność kredytową. Dobrze było by zestawić te dane z ogólnym odsetkiem osób biorących kredyty będących w danym wieku. Zresztą czasem wystarczy poczytać historie osób na http://www.forum-kredytowe.pl które płaczą, bo nie mają za co spłacać chwilówek i innych pożyczek. Niestety, ale ludzie kiepsko sobie radzą z zarządzaniem własnymi finansami.