VeloAnaliza: Co dziesiąte jajko w Unii Europejskiej znosi polska kura

dodał Tomek
0 komentarze

Średnio Polacy zjadają 163 jajka na osobę rocznie. Za część tego wyniku odpowiadają zbliżające się święta Wielkanocne. Z ich okazji VeloBank zrobił analizę danych Eurostatu oraz Food and Agriculture Organization (FAO), sprawdzając ceny oraz produkcję jaj w naszym kraju. Okazuje się, że od 2015 roku ten pełen białka produkt podrożał o ponad 74 proc. W tym samym czasie przeciętnie w krajach Unii Europejskiej wzrost cen jajek był niższy i wyniósł 51 proc. Polska jest liczącym się producentem jaj w UE – produkujemy prawie 10 mld sztuk rocznie, co daje nam szóste miejsce spośród krajów europejskich.

Inflacja nie pozostaje bez wpływu na wielkanocny koszyk. Patrząc na wystandaryzowaną cenę jaja badaną przez europejskie urzędy statystyczne na potrzeby pomiaru wzrostu cen, w Polsce są one o ponad 74 proc. droższe niż niemal dekadę temu. W tym samym czasie w krajach Unii Europejskiej podrożały przeciętnie o nieco ponad połowę.

Bywały sytuacje w przeszłości, gdy jaja drożały i to radykalnie, by potanieć wiele miesięcy później. Tak było podczas epidemii ptasiej grypy pod koniec 2017 roku. Wtedy ceny jaj były o ponad 50 proc. wyższe niż dwa lata wcześniej. Jednak w ciągu dwóch lat spadły, gdy zagrożenie dla farm drobiu się zmniejszyło. Kolejny okres wzrostu cen to odbudowa popytu w 2021 roku, gdy gospodarka wychodziła z lockdownów pandemii Covid-19, a następnie szoku inflacyjnego spowodowanego rosnącymi cenami energii, rosyjską agresją w Ukrainie i destabilizacją globalnych rynków rolnych. Te zjawiska widać w cenach niepozornego jajka, które ostatnio i tak jest tańsze niż w połowie zeszłego roku – mówi Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku.

W lutym 2024 roku ceny jajek były o 2,4 proc. niższe niż rok temu, gdy inflacja była rekordowo wysoka. Przeciętnie w UE ich cena spadła o 2 proc., ale są kraje, w których jajka podrożały. Chodzi m.in. o Szwecję (wzrost o 12 proc.) czy Maltę (wzrost o 10 proc.). Na drugim biegunie są Czechy i Węgry, gdzie ceny jaj spadły o odpowiednio 30 proc. i 19 proc.

Pracowite polskie kury

Według danych FAO, czyli Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa, Polacy konsumują ok. 163 jajka rocznie na osobę i jest to jeden z niższych poziomów w Unii Europejskiej. Mniej jajek od nas jedzą Grecy, Chorwaci, czy Bułgarzy. Przeciętnie w Unii Europejskiej ta liczba wynosi nawet 221 jajek na mieszkańca. Najwięcej zużywają ich Holendrzy (327), Niemcy i Luksemburczycy (po 266 jajek) czy Hiszpanie (255).

Patrząc na to skąd trafiają jaja na europejskie stoły, widać, że spora część pochodzi z naszego kraju. Dane FAO pokazują również, że Polska jest szóstym największym producentem jaj w Unii Europejskiej, z prawie 10 mld sztuk, czy też 642 tys. ton rocznie. Co dziesiąte jajko produkowane w Europie znosi kura w Polsce. Największymi producentami na własny użytek, ale też na eksport, są obecnie Francja oraz Niemcy. Niedaleko za nimi Hiszpania, Włochy i Holandia. Pozostałe kraje UE odpowiadają tylko za jedną czwartą produkcji jaj w Europie. Polska około jedną trzecią jaj przeznacza na eksport, w związku z czym nasz kraj jest drugim największym eksporterem po Holandii w Unii Europejskiej.

Dane te są najnowszymi dostępnymi i pochodzą z 2021 roku. To oznacza, że mogły zostać zaburzone przez wojnę w Ukrainie i import produktów spożywczych z tego kraju, ale Polska na pewno pozostała jednym z liderów eksportu jajek, z ponad 13 proc. udziałem, co daje 250 tys. ton. Holandia pozostaje niedoścignionym liderem, który odpowiada za 33 proc. (643 tys. ton). Polska wyprzedza m.in. Niemcy, Hiszpanię, Belgię, czy Francję w wielkości eksportu – dodaje Piotr Arak z VeloBanku.

Nie tylko jaja są droższe

Wielkanoc będzie dla Polaków droższa niż w latach poprzednich nie tylko ze względu na jajka. Z danych Eurostatu wynika, że od 2015 roku ceny żywności w koszykach przeciętnego Europejczyka podrożały o 43 proc. W Polsce ten wzrost był jeszcze wyższy i wynosi 64,7 proc. Najbardziej w tym czasie żywność podrożała na Węgrzech – jest prawie dwukrotnie droższa niż blisko dekadę temu. W Bułgarii wzrost to 72 proc., na Litwie 69 proc., w Estonii 66,6 proc., a dopiero potem w Polsce. Najmniejszy wzrost cen żywności odnotowano w Irlandii o 10,5 proc.

Z roku na rok rosną ceny podstawowego koszyka zakupowego na święta, czyli zbioru najczęściej kupowanych produktów. Są to nie tylko analizowane przez nas jajka, ale innego rodzaju produkty spożywcze, napoje czy chemia gospodarcza. Jeżeli nie chcemy rezygnować z zakupów, ale boimy się o to, że nadwyrężymy nasz budżet, pamiętajmy, że mamy kilka możliwości, np. w VeloBanku dla nowych klientów proponujemy kredyt VeloRaty wraz z umową o bankowość elektroniczną, który ma RRSO 0%. Innym rozwiązaniem jest uruchomienie limitu w rachunku, czyli zwiększenie salda środków dostępnych na koncie osobistym. Natomiast na większe zakupowe potrzeby, niekoniecznie związane z Wielkanocą, zawsze można wziąć też kredyt gotówkowy. W VeloBanku maksymalna jego kwota sięga nawet 200 tys. zł – mówi Joanna Jaworska, Dyrektor Departamentu Kredytów Detalicznych z VeloBanku.

Podobne wpisy

Zamieść komentarz