Zamiast regulowania rynku pożyczkowego powinno postawić się na edukację finansową

dodał Tomasz Rafalski
0 komentarze

Edukowanie Polaków w kwestiach finansowych, natomiast rejestr firm pożyczkowych w instytucji mającej opracowany kodeks etyczny – takie alternatywy proponuje Krajowa Izba Gospodarcza do projektu Ministerstwa Finansów, który ma służyć uregulowaniu rynku pożyczek. Po raz kolejny podkreślono, że prawne ograniczenia mogą przynieść szkodę nie tylko legalnym podmiotom z branży okołobankowej, ale także klientom, którzy potrzebując pożyczki będą sięgać po usługi do firm z szarej strefy lub lombardów.

 

Zamiast regulowania rynku pożyczkowego powinno postawić się na edukację finansowąKonsultacje prowadzone przez Ministerstwo Finansów w związku z projektem mającym nadać określony kształt rynkowi pożyczek gotówkowych wzmagają liczne dyskusje odnośnie tego, które propozycje resortu faktycznie będą trafione, a które mogą przynieść szkodę. Większość przedstawicieli polskiej branży finansowej podkreśla, że wprowadzenie limitu kosztów szybkich zobowiązań może doprowadzić do rozwoju szarej strefy. Proponowane przez MF 30 proc. może przełożyć się na nieopłacalność prowadzenia firmy pożyczkowej przez uczciwe podmioty, które udzielając zobowiązań finansowych pożyczają z własnych środków. Zepchnięcie ich do podziemia będzie zagrażać potencjalnym klientom, gdyż w przypadku nagłej potrzeby finansowej, a przy braku możliwości skorzystania z legalnej usługi, będą zmuszeni do ratowania swojej płynności finansowej w inny sposób. To zmniejszy ich bezpieczeństwo, bo nie będą chronieni przez prawo.

Zdaniem Krajowej Izby Gospodarczej główny problem leży w braku rozróżnienia istoty firm pożyczkowych od piramid finansowych typy Amber Gold, który nie prowadził działalności pożyczkowej, ale miał charakter parainwestycyjny. Oznacza to, że lokował on środki klientów w złocie, tym samym wystawiając je na ryzyko, ale nie mając do tego żadnych uprawnień. Tymczasem polski rynek pożyczkowy funkcjonuje sprawnie i sam próbuje się regulować.

Według KIG, zamiast nadmiernych regulacji, które mogłyby to popsuć, lepsze efekty miałoby prowadzenie rejestru pożyczkodawców przez instytucję posiadającą kodeks etyczny. Pozwoliłoby to uzupełnić luki, których prawnie nie da się wyegzekwować. Przykładowo, jeśli w umowie zapisy drobnym drukiem byłyby niekorzystne dla klienta, mógłby on złożyć skargę do takiej instytucji. Warto też postawić na edukację finansową Polaków, aby zwiększyć świadomość odnośnie konieczności dokładnego czytania umów oraz nauczyć ich realistycznego podejścia i dobrej oceny faktycznych możliwości oddania należności.

 

Sylwia Stwora

Podobne wpisy

Zamieść komentarz