Niezwrócona książka czy zaległy rachunek za ścieki może skończyć się wpisem na listę dłużników

dodał Tomasz Rafalski
0 komentarzy

Nie tylko niezapłacona rata kredytu czy pożyczki gotówkowej lub przeterminowane rachunki za telefon czy prąd grożą wpisaniem do bazy dłużników. Można tam trafić z powodu nieuregulowania na czas opłaty za użytkowanie wieczyste gruntu, brak opłacenia alimentów czy zbyt długie przetrzymywanie książki wypożyczonej z biblioteki publicznej.

 

373184_bill_and_polish_money_2Spłacając zobowiązanie finansowe zaciągnięte w banku czy SKOK-u zdajemy sobie sprawę, że nieuregulowanie miesięcznej raty w terminie przekłada się na złą historię kredytową w Biurze Informacji Kredytowej. W efekcie może nas to kosztować pogorszeniem zdolności kredytowej, a tym samym problemami z zaciągnięciem kolejnego kredytu czy pożyczki. Wiemy też, że zadłużenia trafiają do biur informacji gospodarczej, czyli Krajowego Rejestru Długów, Rejestru Dłużników ERIF, InfoMonitora oraz mniej popularnego Krajowego Biura Informacji Gospodarczej, ale nie do końca znamy procedury i sytuacje, które mogą spowodować znalezienie się na czarnej liście.

Wystarczy, że jako osoba fizyczna nie opłacimy zobowiązania potwierdzonego umową 60 dni od terminu wyznaczonego w dokumencie, a zaległość wynosi przynajmniej 200 zł. W przypadku przedsiębiorcy minimalna kwota zadłużenia umożliwiająca wpisanie do jednego czy nawet wszystkich czterech rejestrów wynosi 500 zł.

Coraz częściej z opcji zdyscyplinowania dłużników do uregulowania zaległych płatności korzystają samorządy terytorialne. Powód wpisania do BIG-ów może być różny, od przeterminowanych opłat za użytkowanie wieczyste gruntu czy dzierżawy aż po zaległości w zapłacie za wynajem terenów gminnych. W rejestrach można też znaleźć się z powodu nieuregulowanych rachunków za wodę i odprowadzanie ścieków, opłat i czynszów komunalnych, umów związanych z najmem i eksploatacją lokali czy z tytułu niewłaściwego wywiązywania się z umów we wszelkiego rodzaju postępowaniach publicznych. Coraz powszechniejsze staje się również dopisywanie przez przedstawicieli samorządów do baz należności z tytułu opłat alimentacyjnych czy za pobyt dziecka w placówce opiekuńczo-wychowawczej lub w rodzinie zastępczej (jeśli opłata nie została uregulowana w ciągu roku). Ostatni powód dotyczy obecnie 997 spraw na łączną kwotę prawie 11 mln zł, czyli średnio 10 984 zł na jednego dłużnika, co jest wynikiem dwukrotnie wyższym niż w 2012 roku (4 059 zł).

O zwrot należności z BIG-ami coraz częściej starają się również biblioteki publiczne, które w ten sposób chcą odzyskać pieniądze z tytułu kar za niedotrzymywanie terminów zwrotu wypożyczonych książek. Biblioteka może również dochodzić swoich roszczeń w sądzie, co nakłada na dłużnika dodatkowe koszty typu opłaty pocztowe, koszty ustalania adresu, opłaty sądowe oraz koszty egzekucji.

Jedynym sposobem na zniknięcie z rejestru dłużników jest całkowite uregulowanie należności. Wierzyciel ma obowiązek w ciągu 14 dni powiadomić BIG, do którego Cię wpisał o tym, że nie masz już wobec niego zaległości. Dopiero wówczas przestaniesz widnieć w nim jako osoba zadłużona.

 

Sylwia Stwora

Podobne wpisy

Zamieść komentarz