W pogoni za wizerunkiem, czyli po co firmom pożyczkowym Employer Branding?

dodał Tomasz Rafalski
0 komentarzy

Jak wynika z badania Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych (KPF), Polacy coraz częściej korzystają z usług instytucji pozabankowych, a co najważniejsze – darzą je coraz większym zaufaniem. Na to zaufanie trzeba było jednak zasłużyć. Bardzo pomogła tu ustawa, która w pełni uregulowała rynek pożyczkowy w naszym kraju. Ale czy firmy sektora pozabankowego zdają sobie sprawę, jak dużą rolę w budowaniu pozytywnego wizerunku odgrywają zarówno obecni, jak i potencjalni pracownicy? I czy Employer Branding to domena tylko największych rynkowych graczy?

Mały może więcej

Employer branding (EB) nie jest ani modą, ani luksusem, na który mogą pozwolić sobie wyłącznie międzynarodowe i duże korporacje. To „must have” każdej firmy. Ale ile w tej kwestii może zrobić małe lub średnie przedsiębiorstwo? Jak pokazuje przykład spółki Aventus Group wcale nie mało.

– Jesteśmy firmą zatrudniającą blisko 50 pracowników. Daleko nam więc do dużych korporacji zatrudniających po kilkaset osób. Jednak wiemy, jak ważne jest to, jak postrzegają nas pracownicy, zarówno Ci potencjalni, jak i obecni. Chcemy być pracodawcą z wyboru, dlatego nie komplikujemy procesu rekrutacji. Jest transparentny i przyjazny kandydatowi. Aktywnie współpracujemy również z urzędem pracy i uczelniami wyższymi, organizujemy staże, po których większość osób jest zatrudniana, tworzymy wolontariat pracowniczy w ramach „Szlachetnej Paczki” i angażujemy się społecznie. Nie wspominam tu o kwestiach oczywistych, czyli tych związanych z przyjaźnie funkcjonującym biurem i dofinansowaniem do aktywności sportowych pracowników – mówi Edwin Milewski, Prezes Zarządu w spółce Aventus Group, właściciela serwisów Pożyczka Plus i Smart Pożyczka.

Employer Branding się opłaca

Inwestycja w Employer Branding może szczególnie opłacić się branży oferującej pożyczki przez Internet, gdyż jest ona niezwykle wrażliwa na utratę reputacji.  – Silna marka pracodawcy, poza korzyściami wizerunkowymi, to również niższe koszty rekrutacji, mała rotacja i większe zaangażowanie pracowników. To wszystko przekłada się na zysk i spore oszczędności – podkreśla Edwin Milewski.

Pracownik najlepszym PR-owcem

Pracownicy to najlepsi ambasadorzy i wiarygodne źródło informacji na temat firmy. Wydaje się, że polski rynek to dostrzegł. Ostatnio mamy istny wysyp zasięgowych kampanii rekrutacyjnych. Na popularności zyskały też tworzone przez pracowników blogi czy prezentujące firmę „od kuchni” konta na Instagramie. A czy mogą się tu czymś pochwalić firmy pożyczkowe?

– Typowe ogłoszenie rekrutacyjne czy zakładka kariera to za mało. Nowe pokolenia wymagają niestandardowych kanałów komunikacji. Dlatego poza tradycyjnymi, rozwijamy też te niestandardowe. Dla przykładu, jako jedyna firma pożyczkowa mamy swój profil na Instagramie. Zdradzamy tu kulisy naszego biznesu, chwalimy się małymi i dużymi sukcesami, pokazujemy naszych pracowników oraz wydarzenia, jakie mają miejsce w naszym biurze – podsumowuje Edwin Milewski.

Podobne wpisy

Zamieść komentarz