Negatywne skutki pandemii z ogromną siłą uderzyły w polski rynek pożyczek. Na przestrzeni ostatnich tygodni drastycznie spadła nie tylko liczba udzielonych pożyczek, ale także ich łączna wartość.
Na przestrzeni ostatnich tygodni firmy pożyczkowe wyraźnie ograniczyły swoją działalność. Potwierdzają to dane BIK oraz CRIF, które przeanalizowała Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego. Z analizy wynika, że pierwsze załamanie nastąpiło już w drugiej połowie marca. Kolejny gwałtowny spadek rynek pożyczkowy odnotował zaraz po wejściu w życie Tarczy Antykryzysowej, która wprowadziła drastyczne ograniczenia w wysokości kosztów pozaodsetkowych dla nowych pożyczek. Efektem tych zmian jest pogłębienie kryzysu w branży i ograniczenie dostępu do legalnego finansowania tysięcy potencjalnych pożyczkobiorców.
Spada liczba podjętych pożyczek
Ograniczenie działalności pożyczkowej widać zwłaszcza w malejącej liczbie udzielonych pożyczek, a zarazem spadku ich łącznej wartości. Z danych zgromadzonych przez CRIF wynika, że w marcu 2020 roku łączna wartość udzielonych pożyczek spadła aż o 33% w porównaniu do marca 2019 roku. Duży spadek widać również w liczbie pożyczek. W marcu 2020 roku udzielono ich o 23% mniej niż w marcu 2019 roku.
Wartości te spadają także w ujęciu miesięcznym. W lutym firmy pożyczkowe udzieliły o 17% więcej zobowiązań niż w marcu, a ich łączna wartość była o 19% wyższa.
Maleje liczba złożonych wniosków
Niepewna sytuacja na rynku pracy i ograniczenie konsumpcji doprowadziły do spadku liczby wniosków o udzielenie pożyczki. Z danych CRIF wynika, że liczba złożonych wniosków w marcu 2020 roku była o 5% niższa niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, natomiast aż o 13% niższa niż w lutym 2020 roku.
Niepokój wzbudzają także dane dotyczące unikalnych klientów, którzy zaaplikowali o pożyczkę wyłącznie w jednej firmie. W marcu 2020 roku ich liczba była aż o 14% mniejsza niż w marcu 2019 roku, a także o 15% niższa niż w lutym 2020 roku.
Rośnie liczba odrzuconych wniosków
Firmy pożyczkowe stopniowo zaostrzają swoje wymogi wobec potencjalnych klientów. Ze względu na drastyczne obniżenie limitu pozaodsetkowego i niepewną sytuację na rynku pracy, podmioty te nie są w stanie podjąć ryzyka związanego z udzielaniem zobowiązań klientom obarczonym dużym ryzykiem kredytowym. W średnim tygodniu marca ubiegłego roku liczba odrzuconych wniosków wynosiła 51%. Z kolei w trzecim tygodniu marca tego roku wzrosła aż do 66%.
Rynek pożyczek się skurczył
O trudnej sytuacji rynku pożyczkowego świadczą również dane zebrane przez BIK. Liczba wniosków, które trafiły do tej bazy w tygodniu od 30 marca do 5 kwietnia spadła aż o 57,5% w ujęciu rok do roku. W drugim tygodniu kwietnia BIK odnotował kolejne spadki. Liczba aplikacji o nowe pożyczki zmalała o 64,7% w ujęciu rok do roku, wynosząc nieco ponad 20 tysięcy. Przypomnijmy, że jeszcze w lutym 2020 roku do bazy BIK trafiało tygodniowo średnio około 63 tysięcy wniosków.
Równocześnie spadła łączna wartość pożyczek udzielanych polskim klientom. W tygodniu od 30 marca do 5 kwietnia kwota ta osiągnęła poziom 42 mln zł, spadając aż o 64% w ujęciu rok do roku. W tym miejscu warto wspomnieć, że w przeciętnym tygodniu lutego wartość udzielonych pożyczek wynosiła około 125 mln zł.
– Przetrwanie większości firm z branży pożyczkowej w ciągu najbliższego roku, stoi dziś pod dużym znakiem zapytania. Przewidujemy, że kryzys sektora się dodatkowo pogłębi wraz z problemem pozyskiwania finansowania działalności. Wygląda więc na to, że sektor, zatrudniający ponad 30 tysięcy osób, który udziela finansowania ponad 2 mln Polakom i którego znaczenie w czasach kryzysu jest dla społeczeństwa bardzo duże, może zostać w najbliższych miesiącach zupełnie pogrzebany. Tym samym spodziewamy się, że może dojść do istotnego rozrostu szarej strefy, gdyż popyt na pożyczki, przy ograniczonej podaży na legalnym rynku, będzie musiał być zaspokajany poza nim – podkreśla Agnieszka Wachnicka, prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego.