Niepokojące dane płyną z analiz infoDOK-u. Zaledwie w I kwartale tego roku miało miejsce 2088 prób wyłudzenia kredytów z użyciem skradzionego bądź podrobionego dowodu tożsamości, podczas gdy przez cały 2013 rok odnotowano 6,3 tys. tego typu przypadków na łączną kwotę ponad 300 mln zł. Trend wzrostowy utrzymuje się nieprzerwanie od 1,5 roku, a teraz sprzyja mu sezon letni oraz łatwość wykorzystania danych w sieci czy nowe technologie pozwalające na zarządzanie kontem i pozyskiwanie produktów finansowych z poziomu np. bankowości mobilnej.
W Polsce najczęściej do celów przestępczych wykorzystywane są dowody osobiste oraz paszporty. Na obce nazwisko próbuje się wyłudzić głównie kredyty, ale nie brakuje również pomysłów związanych z zaciągnięciem w ten sposób pożyczki, udzieleniem poręczenia, gwarancji lub akredytywy (forma płatności umożliwiająca rozliczenie za transakcje „zwiększonego ryzyka” o charakterze krajowym i zagranicznym, realizowana z pomocą banku, jest sposobem na zabezpieczenie przed niewypłacalnością kontrahenta). O ile skala przestępstw z użyciem dokumentu innej osoby w ciągu 10 lat spadła o ponad 20 tys. przypadków (z 33,7 w 2003 do 12,4 tys. w 2013 roku), o tyle wciąż na wysokim poziomie utrzymuje się podrabianie dowodów tożsamości – w 2003 roku było ich blisko 21 tys., a dekadę później – 17,5 tys.
Między styczniem 2013 a lutym 2014 roku udaremniono próby wyłudzenia kredytów o łącznej wartości blisko 0,5 mld zł, a w pierwszych trzech miesiącach tego roku posługując się cudzym dokumentem tożsamości przestępcy starali się pozyskać łącznie 134,9 mln zł. Najwyższa kwota, jaką chciano wyłudzić jednorazowo to 4 mln zł. Rekord należy do województwa lubuskiego. W czołówce znajduje się również Małopolska (średnio 46,1 tys. zł) oraz Podkarpacie (średnio 55,4 tys. zł). Najmniej zachłanni okazali się przestępcy z województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie średnio na fałszywy dowód chciano wziąć kredyt w wysokości 13 tys. zł. Przeciętny wynik dla całej Polski wynosi 27,9 tys. zł.
W okresie wakacji należy zachować szczególną czujność. Aby zmniejszyć ryzyko kradzieży dokumentu tożsamości bądź danych osobowych, należy upewnić się, że osoby, które wymagają od nas okazania lub zdeponowania dowodu, paszportu, itp. faktycznie mają do tego prawo. Dotyczy to m.in. rezerwacji noclegów, wypożyczania np. sprzętu pływackiego, itd. Warto zabezpieczyć się na kilku poziomach. Ciekawym rozwiązaniem jest usługa Alert Strażnik Kredytu oferowana przez Biuro Informacji Kredytowej. Pakiet przez pierwsze 60 dni jest darmowy, a potem wiąże się z opłatą roczną (wysokość uzależniona od rodzaju konta), o ile zdecydujemy się nadal z niego korzystać. W zamian, każdorazowo, gdy dojdzie do próby wyłudzenia zobowiązania finansowego na nasze dane, otrzymamy odpowiednia wiadomość w postaci maila lub SMS-a.
Gdy już zorientujemy się, że nie mamy dokumentu, należy jak najszybciej zgłosić ten fakt do banku, który prześle odpowiednie informacje do Systemu Dokumentów Zastrzeżonych. Niezbędne jest zawiadomienie policji. Trzeba również udać się do urzędu gminy, w celu złożenia wniosku o wydanie nowego dowodu tożsamości.
Sylwia Stwora