Podwyżka płacy minimalnej w Polsce. To najwyższy czas na ważną dyskusję o zobowiązaniach

dodał Tomasz Rafalski
0 komentarze

Tylko w 2024 r. wierzyciele odzyskają o około 30 proc. mniej (wobec 2023 r.) pieniędzy z wynagrodzeń swoich dłużników. Obecnie funkcjonujące przepisy w istocie premiują tych, którzy nie spłacają zobowiązań. A to może mieć poważne skutki dla konsumentów, przedsiębiorców i całej gospodarki.

Komentarz: Marcin Czugan, radca prawny, prezes Związku Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce

4.666 zł brutto miesięcznie – to nowa stawka minimalnego wynagrodzenia w Polsce, która zacznie obowiązywać od początku 2025 r. To o 8,5 proc. więcej niż obecnie i o 80 proc. więcej niż w 2020 r. Dla porównania, w okresie VIII.2020 – VIII.2024 średnia pensja w sektorze przedsiębiorstw wzrosła o 53 proc.

Około jedna piąta pracujących Polaków zarabia pensję minimalną. Ta kwota stanowi jednocześnie już prawie 70 proc. mediany wynagrodzeń w Polsce. W 2020 r. stosunek minimalnej pensji do mediany wynosił 55 proc.

Pensja minimalna a długi. Ważne porównanie

Wyobraźmy sobie teraz dwie rodziny (2 osoby dorosłe + dzieci). Każda z dorosłych osób zarabia miesięcznie pensję minimalną – w sumie to 8.600 zł brutto (2×4.300 zł) na rodzinę. Pierwsza rodzina regularnie i terminowo spłaca zobowiązania, jak np. czynsze czy raty. Druga – nie płaci nic.

Na gruncie obecnie obowiązujących przepisów ta druga rodzina jest premiowana. A to dlatego, że egzekucja ich zobowiązań – na mocy regulacji o kwocie wolnej od potrąceń – jest praktycznie niemożliwa. Bez szans na odzyskanie środków są nie tylko instytucje finansowe, od których dłużnicy pożyczyli pieniądze, ale też np. spółdzielnie mieszkaniowe, samorządy czy nawet osoby prywatne.

Wierzyciele odzyskają około 30 proc. mniej z pensji dłużników

Przytoczone wyżej liczby i dynamika wzrostu wynagrodzeń są bardzo ważne dla zrozumienia istoty wyzwania, przed którym stoi obecnie polska gospodarka.

Warto pamiętać, że głównym powodem wprowadzenia kwoty wolnej od potrąceń z wynagrodzenia za pracę było zabezpieczenie minimum egzystencji pracownika w czasach, gdy poziom minimalnego wynagrodzenia znajdował się w okolicach kwoty zapewniającej to minimum.

Dziś widać, że te wartości znacząco różnią się od siebie, a to powoduje, że coraz większa grupa ludzi – mówiąc wprost – jest chroniona przed koniecznością spłaty zobowiązań. Z szacunków ZPF wynika, że tylko w 2024 r. wierzyciele wyegzekwują o około 30 proc. mniej (wobec 2023 r.) środków z wynagrodzeń swoich dłużników.

Klient z pensją minimalną. Bez szans na kredyt lub pożyczkę?

Według szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w 2025 r. pensję minimalną będzie pobierać 3,1 mln Polaków. To 20 proc. pracujących w gospodarce narodowej.

Utrzymywanie przepisów, które potencjalnie chronią tak dużą grupę osób przed egzekucją zobowiązań, może okazać się również fatalne dla nich samych. Instytucje finansowe odmawiają udzielania pożyczek i kredytów klientom otrzymującym minimalne wynagrodzenie, minimalizując w ten sposób prawdopodobieństwo bezskutecznej egzekucji wierzytelności w przyszłości.

W efekcie znaczna część Polaków, także tych – którzy terminowo spłacają zobowiązania – jest odcięta od części usług finansowych, a problem ten rośnie z roku na rok, wraz ze wzrostem płacy minimalnej.

Podwyżka płacy minimalnej. Skutki dla gospodarki

Kolejne podwyżki płacy minimalnej bez zmiany regulacji w zakresie kwoty wolnej od potrąceń w dłuższej perspektywie zrodzą wiele problemów gospodarczych.

W szczególności brak możliwości skutecznego dochodzenia pieniędzy na drodze sądowej lub w postępowaniu egzekucyjnym będzie dotykać nie tylko tych przedsiębiorców, którzy już dziś bezskutecznie walczą o odzyskanie należności, ale również ich kontrahentów czy konsumentów. Coraz większe zatory płatnicze będą bowiem prowadzić do likwidacji bądź zawieszania działalności gospodarczych. A przecież nie taki jest cel obecnie obowiązujących przepisów.


Podobne wpisy

Zamieść komentarz