Po uruchomieniu internetowego kanału sprzedaży, Provident liczy na to, że w ciągu najbliższych miesięcy uda mu się zdobyć zaufanie przynajmniej miliona Polaków. Na razie lider pozabankowego sektora pożyczkowego w zakresie tradycyjnego udzielania zobowiązań – firma posiada ok. 70 placówek na terenie całego kraju – może pochwalić się obsługą 850 tys. osób.
Innym rekordem, który udało się pobić firmie w ubiegłym roku, jest rozpoznawalność marki przekraczająca poziom 90 proc. Jednak jak podkreśla Alicja Kopeć, członek zarządu Provident Polska, najstarszy pożyczkodawca w Polsce (działalność od ponad 15 lat) będzie dążyć nie tylko do zwiększenia grona liczby obsługiwanych klientów, ale również chce osiągnąć jak najwyższą pozycję na rynku pożyczek internetowych. Na razie Provident stawia w tym segmencie pierwsze kroki – w połowie grudnia 2014 roku działalność rozpoczął serwis Hapi Pożyczki, oferujący zobowiązania ratalne rzędu od 1 500 do 7 500 zł w przypadku nowych klientów lub nawet do 15 000 zł dla stałych pożyczkobiorców. Okres spłaty wynosi od 3 do 36 miesięcy.
Innym produktem, który ma pomóc przyciągnąć nowych klientów, jest wprowadzona w zeszłym roku oferta dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw oraz pożyczki miesięczne.
Provident liczy się również z tym, że w 2016 roku może dojść do dużych zmian na rynku pożyczek pozabankowych, w związku z nowelizacją ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz ustawy Prawo bankowe. Firma w pełni popiera proponowane zmiany, zwracając uwagę na to, że pozytywnie wpłyną one na wizerunek segment pożyczek niebankowych. Jej zdaniem, wprowadzenie limitu kosztów, a nie tylko odsetek, jest prokonsumenckim rozwiązaniem, pozwalającym równocześnie zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia afer typu Amber Gold.
Sylwia Stwora
