Rynek pożyczkowy należy uregulować, ale rozsądnie, aby go nie zdusić

dodał Tomasz Rafalski
0 komentarze

Głośne afery związane z sektorem okołobankowym, choćby sprawa Amber Gold czy Polskiej Korporacji Finansowej Skarbiec, aktualnie znanej jako Pomocna Pożyczka, potwierdzają konieczność uregulowania rynku firm pożyczkowych. Jednak Ministerstwo Finansów pracujące nad kilkoma istotnymi regulacjami musi rozważyć, które rozwiązania faktycznie pomogą klientom jednocześnie nie szkodząc legalnym podmiotom. Nierozsądne działania mogą bowiem zahamować rozwój sektora szybkich zobowiązań finansowych, a tym samym pchnąć klientów do lombardów i parabanków.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów szacuje, że na polskim rynku działa ponad 70 podmiotów udzielających szybkich zobowiązań. Z danych zebranych przez UOKiK w czasie czerwcowej kontroli 30 firm pozabankowych wynika, że dopuściły się one ponad 200 naruszeń prawa, m.in. zaniżały wysokość rzeczywistej rocznej stopy procentowej (RRSO) i pobierały wysokie opłaty przygotowawcze, które w przypadku odmownej decyzji nie były zwracane.

Nieuczciwe praktyki pożyczkodawców ma zamiar ukrócić resort finansów wprowadzając regulacje mające usprawnić działanie branży pozabankowej tak, aby była ona jak najbardziej bezpieczna dla osób, które z różnych przyczyn (zła historia kredytowa, zbyt niskie dochody, itp.) nie mogą lub nie chcą korzystać z usług banków czy SKOK-ów. Mowa tu o grupie około 2 mln Polaków.

Rząd chce wyeliminować nielegalnie działające podmioty wprowadzając m.in. limit kapitałowy w wysokości 60 tys. zł, maksymalny limit kosztów pożyczki, funkcjonowanie firmy jako spółki prawa handlowego (ma to zwiększyć zakres regulacji, którym będą podlegać oraz mocniej rozgraniczyć właścicielskie, nadzorcze i zarządcze), a także obejmując branżę dozorem Komisji Nadzoru Finansowego i tworząc rejestr firm pożyczkowych.

Według ekspertów Instytutu Jagiellońskiego wprowadzenie górnego limitu dla całkowitych kosztów związanych z udzieleniem pożyczki ugodzi w legalnie działające firmy, gdyż m.in. brak możliwości prowadzenia zdrowej konkurencji sprawi, że ich usługi staną się nierentowne. Uważają oni, że ustawa antylichwiarska, która określa maksymalną wysokość odsetek zobowiązania na poziomie 4-krotności stopy lombardowej Narodowego Banku Polskiego (aktualnie 16 proc.) jest wystarczającym ograniczeniem na polu związanym z opłatami. Dodatkowe limity mogłyby zaszkodzić rozwojowi sektora okołobankowego i wyeliminować z niego nawet duże, uczciwe podmioty, którym nie będzie opłacało się udzielać szybkich pożyczek. Z kolei brak alternatywy wobec zobowiązań bankowych dla osób potrzebujących dofinansowania mogłoby je zmusić do sięgnięcia po usługi lombardów i firm działających w szarej strefie.

Zdaniem ekspertów Instytutu Jagiellońskiego niezbędne jest również zmodyfikowanie ustawy o upadłości konsumenckiej, gdyż w aktualnej formie wiąże się ze skomplikowanymi procedurami, koniecznością sięgania po pomoc profesjonalistów oraz posiadania majątku, a także wysokimi kosztami jej przeprowadzenia. Argumentem potwierdzającym zmiany na tym polu jest to, że w 2011 roku akceptacji doczekało się jedynie 36 wniosków na 1875 złożonych dokumentów.

Podobne wpisy

Zamieść komentarz