Liczba kredytów hipotecznych zaciągniętych we wrześniu w Wielkiej Brytanii spadła do poziomu najniższego od sześciu miesięcy. To oznaka spadku nastrojów na rynku nieruchomości zarówno wśród banków, jak i nabywców domów. Wrześniowi kredytobiorcy zaciągnęli zaledwie 37 352 kredytów, co daje najniższy wynik od marca tego roku. Z danych stowarzyszenia handlowego UK Finance wynika, że to spadek o ponad 6% w stosunku do roku ubiegłego.
Zebrane dane pochodzą z 300 głównych banków odpowiedzialnych za 2/3 operacji kredytowych w całym kraju. Wyraźne zmniejszenie liczby zaciąganych kredytów hipotecznych we wrześniu wynika z sierpniowej podwyżki stóp procentowych. Ostudziła ona nastroje banków i zmniejszyła liczbę akceptacji dla wniosków dotyczących zarówno zakupu nowych domów, jak i refinansowania.
„Popyt na kredyty hipoteczne osłabł nieco we wrześniu, po silnej aktywności w miesiącach poprzedzających niedawny wzrost stawki podstawowej”, powiedział Eric Leenders, dyrektor zarządzający ds. Finansów osobistych w Wielkiej Brytanii. W szerokim sprawozdaniu dotyczącym finansów osobistych ustalono, że „konsumenci coraz częściej chcą trzymać pod ręką gotówkę” – powiedział w swoim raporcie Leenders.
Stagnacja na rynku nieruchomości
Łączna wartość podjętych we wrześniu kredytów hipotecznych netto spadła do 1,55 miliarda funtów (1,995 miliarda USD). Oznacza to spadek o prawie 38% w stosunku do roku ubiegłego. Spadek liczby akceptacji wniosków kredytowych jest powszechnie postrzegany jako oznaka spadku popytu wśród kredytobiorców, ponieważ jest on powiązany ze sprzedażą domów na rynku deweloperskim. Odpowiada to za stagnację na rynku nieruchomości w UK, szczególnie w Londynie i na jego zamożnych przedmieściach. W ubiegłym tygodniu Urząd Statystyki Krajowej podał do wiadomości, że w sierpniu wzrost cen mieszkań spowolnił do poziomu najniższego od pięciu lat. Ograniczenie przyznawalności zobowiązań hipotecznych może również sygnalizować osłabienie nastrojów banków na rynku mieszkaniowym, co niektórzy analitycy przypisują krótkoterminowej niepewności politycznej i gospodarczej dotyczącej Brexitu.
„Zarówno kredytobiorcy, jak i kredytodawcy tracą wiarę w rynek mieszkaniowy i siedzą na uboczu, dopóki nie minie zagrożenie ze strony Brexitu” – powiedział w środę komentator Samuel Tombs, główny ekonomista z Panteonu w Pantheon Macroeconomics.