Lendico – nowy gracz wśród pożyczek społecznościowych. Czym chce zaskoczyć?

dodał Tomasz Rafalski
0 komentarze

Po prostu lepsze pieniądze – z takim hasłem na polski rynek finansowy wchodzi Lendico.pl. Platforma pożyczek społecznościowych rodem z Niemiec może wnieść nowe spojrzenie na social lending, który mimo obecności w naszym kraju od 2008 roku wciąż jest mało popularnym sposobem na zaspokojenie potrzeby zdobycia dodatkowej gotówki czy znalezienia alternatywnej formy inwestowania nadwyżki pieniędzy.

Bez tytułu

 

Ideą pożyczek społecznościowych, zamiennie nazywanych social lending lub pożyczkami P2P (peer-to-peer), jest pomoc w sfinansowaniu potrzeby wybranego użytkownika platformy. Pożyczkobiorca określa, ile pieniędzy potrzebuje, na co i z jakim oprocentowaniem ma zamiar je zwrócić. W sfinansowaniu projektu może pomóc kilka osób, tzw. inwestorów. Pożyczkę można brać na co się chce, np. kurs języka obcego, spłatę innego zobowiązania, naprawę samochodu, kupno nowego sprzętu elektronicznego, wycieczkę zagraniczną, itp.

Transakcje zawierane są bez udziału pośredników, a pożyczkobiorcy weryfikowani są pod kątem widnienia w rejestrach biur informacji gospodarczej, czyli w Krajowym Rejestrze Długów, InfoMonitorze i Rejestrze Długów ERIF BIG. Obecnie liderem polskiej „społecznościówki” jest Kokos.pl, który do tej pory uczestniczył w operacjach o łącznej wartości przekraczającej 100 mln zł.

W Polsce mało się mówi o innych możliwościach pozyskania dodatkowej gotówki niż kredyt w banku czy pożyczka w firmie pozabankowej, które zwykle obarczone są albo szeregiem formalności, albo wysokimi kosztami w postaci marż, prowizji, dodatkowych ubezpieczeń czy opłat za obsługę. Poszukujący alternatywnego rozwiązania dla niskooprocentowanych lokat bankowych też bardziej skłonni są spróbować sił na giełdzie lub zainwestować w obligacje Skarbu Państwa, metale szlachetne, dzieła sztuki czy nawet whisky niż pożyczać oszczędności innym z oprocentowaniem na kilkanaście procent rocznie. Główną obawę rodzi to, że nigdy nie można mieć pewności, że pożyczka, w którą się zainwestowało zostanie spłacona.

Pojawienie Lendico.pl, platformy działającej od 2012 roku w Niemczech i Hiszpanii, za którą kryje się Rocket Internet mogący poszczycić się takimi projektami jak Zalando czy eDarling oraz wkładem do zaistnienia Groupona, ma to zmienić. Choć idea social lending pozostaje niezmienna, model jej funkcjonowania jest inny. Lendico.pl będzie dążyć do stania się e-alternatywą dla banków, która pozwoli nie tylko uzyskać dodatkowe pieniądze na atrakcyjnych warunkach – oprocentowanie od 5,82 proc. i RRSO 9,73 proc., ale daje inwestorom możliwość uzyskania w bezpieczny sposób wysokiego zwrotu z inwestycji oraz stopnia spłacalności zobowiązań. Firma, oprócz współpracy z KRD i InfoMonitorem, wdrożyła specjalny algorytm do oceny zdolności kredytowej potencjalnego klienta, a dzięki działaniu online pozwala zmniejszyć koszty związane z udzieleniem pożyczki.

Schemat działania platformy jest bardzo prosty. W przypadku pożyczkobiorcy opiera się na 4 krokach. Osoba potrzebująca dodatkowych pieniędzy tworzy na platformie projekt pożyczki, który zawiera cel, kwotę i okres spłaty należności. Lendico.pl bada jej zdolność kredytową i wysyła propozycję oprocentowania pożyczki. Jeśli pożyczkobiorca się na nią zgadza, projekt trafia do systemu i zaczyna się zbieranie funduszy. Zobowiązanie nie może być wyższe niż 50 tys. zł, a prowizja waha się między 2,5 a 5 proc. Potrzebną kwotę pożyczkobiorca otrzymuje dopiero w momencie, gdy będzie ona pełna.

Jeśli chodzi o działania inwestora, to musi on zarejestrować się na platformie, wybrać interesujący go poziom ryzyka (znacznik A przy projekcie oznacza najniższe prawdopodobieństwo straty, a E – najwyższe, a równocześnie najlepsze zyski od 10,17 do 14,52 proc.) i dorzucić się do puli finansowania danego projektu. Można lokować pieniądze w dowolnej liczbie przedsięwzięć. Najniższą kwotą inwestycji jest 100 zł, a najwięcej można pożyczyć 100 tys. zł. Zyski pojawiają się na koncie inwestora w momencie spłaty raty zadłużenia. Ponosi on też koszt w wysokości 1 proc. prowizji od każdej otrzymanej płatności.

 

Sylwia Stwora

Podobne wpisy

Zamieść komentarz