Odroczone płatności to już praktycznie standard w większych sklepach internetowych. Ktoś z nas nie miał czasem potrzeby skorzystania z dobrej promocji, która trwała tylko kilka dni, a do wypłaty jeszcze tydzień lub dwa?
Teraz bez problemu klikasz opcję ” kup i zapłać później” i cieszysz się dobrą ceną bez konieczności ubiegania się o kredyt gotówkowy. Ten zresztą mógłby się całkiem nie opłacać.
Od kilku lat fintechy prześcigają się w coraz lepszych rozwiązaniach, tymczasem na polski rynek wkracza Klarna, zwana Ikeą branży finansowej. Będzie się działo!
Czy Klarna – potężny startup założony przez Polaka zrewolucjonizuje rynek odnowionych płatności?
Co prawda firma Klarna jest firma szwedzką, jednak założył ją Polak – 49 letni Sebastian Siemiątkowski. Możemy być dni, bo firma odniosła sukces na skalę światową, lecz dopiero teraz wkracza na polski rynek.
Już 18 sierpnia planowana jest konferencja, na której Klarna oficjalnie wystartuje i zabierze nas do świata płatności po nowemu. Po potężnym zastrzyku finansowym, jaki firma dostała od amerykańskich inwestorów możemy się spodziewać jeszcze ciekawszych rozwiązań na miarę XXI wieku.
W końcu 640 milionów dolarów piechotą nie chodzi. Współpraca z takimi sklepami, jak Michael Kors, H&M, Samsung, a także taki gigant jak Aliexpress gwarantuje Klarnie stabilną pozycję na rynku światowym, a także dynamiczny rozwój.
Fintechowy gigant, z usług którego korzysta już bagatela 90 milionów zadowolonych konsumentów w 17 krajach wart jest ponad 45 miliardów dolarów.
Marzenie Polaka szwedzkiego pochodzenia stało się rzeczywistością – swoją potęgą i wiarygodnością może się równać z tradycyjnymi bankami – nota bene Klarna w 2017 roku uzyskała licencję bankową.
Jak działają płatności odroczone?
Dzięki wyspecjalizowanym algorytmom, które śledzą komputery fintechy na bieżąco są w stanie sprawdzać scoring kredytowy konsumentów. To sprawia, że płatności odroczone to prosty sposób na szybkie zakupy gdy akurat zabraknie gotówki na koncie. Pieniądze błyskawicznie trafiają na konto sprzedawców.
To właśnie na prowizji od nich zarabiają fintechy. Dla klienta takie zakupy są więc czystą przyjemnością i nie wiążą się z obciążeniami – o ile zacznie spłacać zobowiązanie w terminie, w przeciwnym razie naliczane są odsetki. Płatność można nie tylko odroczyć średnio o 30 dni, można też rozłożyć ją na kilka rat, w zależności od oferty danej firmy.
Konkurencja nie śpi!
Choć w Polsce mamy już kilka firm oferujących usługi odroczonych płatności, wciąż powstają nowe konkurujące ze sobą i oferujące co raz to lepsze rozwiązania startupy. Mamy już niedawno przejęte przez ZIP Twisto, PayU chyba najbardziej kojarzone w świecie e-commerce, PayPo, którego progi niedawno opuścił Alior Bank, Allegro Pay, które swój schemat działania skopiowało od PayPo, czy też AIQ Labs.
Czym różni się od nich Klarna? Nie bez powodu określa się ją mianem IKEA świata finansowego – jej produkty są przemyślane, proste, dopasowane do różnych potrzeb, a co najważniejsze – nieskomplikowane w obsłudze. Jest się czego bać! Pozostaje nam tylko czekać na nową ofertę i zacierać ręce w oczekiwaniu na Black Friday.