Poręczaj odpowiedzialnie

dodał Rafał Tomkowicz
1 komentarzy

Poręczyciel to tak naprawdę drugie imię kredytobiorcy. Możesz również spotkać się z nazewnictwem żyrant. Poprzez poręczenie poddajesz się identycznym prawom egzekucji wobec zaciągniętego zobowiązania jak osoba, której udzielono kredytu. Przyjmujesz na siebie wszelkie obowiązki wynikające z zawartej umowy, w tym przypadku z podpisanej jako poręczyciel.

Jeżeli prosisz kogoś lub sam zostałeś poproszony o poręczenie zobowiązania, musisz liczyć się z wszelkimi konsekwencjami, którymi zostaniesz obarczony w sytuacji, gdy główny kredytobiorca nie może wywiązać się z umowy. Mowa tutaj o tzw. solidarnej odpowiedzialnością za zaciągnięte świadczenie. Co to oznacza w praktyce?

Zilustruję to za pomocą prostego, z życia wziętego przykładu.

Brat i siostra. Oboje założyli już rodziny, mają pracę, budują stan początkowy swoich majątków. Brat, mocno zainteresowany nowym, ekskluzywnym modelem samochodu, niestety nie może sobie pozwolić na jego zakup. Jednak od sprzedawcy w salonie dowiaduje się, że ma możliwość nabycia wymarzonego auta na raty. Istnieje bank finansujący tego typu transakcje. Wystarczy tylko mieć odpowiednio wysoki scoring, czyli ocenę punktową ryzyka udzielenia kredytu danej osobie, aby oczyma wyobraźni można było chwytać kluczki w swoją dłoń. Niestety, podczas oceny zdolności do spłaty wnioskowanej kwoty okazuje się, że jest ona zbyt niska. Jednak bank postanawia umożliwić zakup auta i proponuje naszemu „bohaterowi”, żeby do umowy przystąpił poręczyciel. W ten sposób zwiększy się wiarygodność kredytowa wnioskodawcy, a co za tym idzie – otrzyma potrzebną mu kwotę. Potem pozostanie mu już tylko wizyta w urzędzie w celu dokonania czynności rejestracyjnych. Będąc już tak blisko pozyskania upragnionego wozu, brat zwraca się do siostry z prośbą o poręcznie zobowiązania, wyjaśniając, że ze względu na słabszą historię kredytową (ten fakt opisujemy w rozdziale poświęconym zdolności kredytowej), nie może zaciągnąć go sam. Jednocześnie zapewnia ją, że jego zarobki spokojnie pokryją zadłużenie. Siostra bezgranicznie ufa bratu, więc zgadza się podpisać umowę jako poręczyciel.

Po sześciu miesiącach od momentu zawarcia umowy kredytowej, kobieta otrzymuje od banku wezwanie do uregulowania niezapłaconych w terminie rat za samochód. Zaniepokojona dzwoniąc do brata słyszy, że wszystko jest pod kontrolą. Najprawdopodobniej jest jakiś problem ze zdefiniowanym stałym zleceniem z konta, za pomocą którego jest regulowane zadłużenie. Mężczyzna dodaje, że następnego dnia wszystko wyjaśni bezpośrednio w banku.

Po dwóch kolejnych miesiącach kredytodawca konfiskuje przedmiot prawem przewłaszczenia. Ma do tego pełne prawo, gdyż do momentu spłaty całego zobowiązania właścicielem pojazdu jest zawsze bank. W drodze licytacji instytucja sprzedaje pojazd w celu zaspokojenia powstałej wierzytelności, czyli długu brata. Zbycie auta, które zawsze sprzedawane jest po bardzo niskiej cenie (patrz: Praktyki komornicze w rozdziale: Nie unikaj wierzyciela) nie pokrywa w całości roszczenia. Ponieważ bank chce je w pełni zaspokoić, wzywa do uregulowania pozostałej części poręczyciela, w tym przypadku siostrę. Nie mająca w tym żadnego interesu kobieta oddaje pozostałą część długu, a zadośćuczynienia poniesionych strat może jedynie zażądać od będącego w poważnych tarapatach brata. To tzw. roszczenie regresowe.

Opisane zdarzenie jest jednym z tych mających pozytywne zakończenie. Mogło się okazać, że siostry nie stać na spłatę długu brata. Wówczas wobec niej również rozpoczęłaby się procedura windykacyjna z wszystkimi dodatkowymi kosztami oraz, co w wielu przypadkach jest jeszcze gorszym doświadczeniem, wpisami do krajowych rejestrów dłużników. Niestety, widnienie na tzw. czarnych listach na dłuższy czas zamyka drogę do ewentualnego korzystania z bankowych produktów kredytowych w przyszłości.

Przykład ten również bardzo dobrze obrazuje fakt, co się dzieje, kiedy poręczenie dotyczy zobowiązania zaciągniętego na zakup nieruchomości, gdzie wiadomym jest, że kwoty są stanowczo wyższe aniżeli wydatek na samochód czy droższe wyposażenie domu.

Przystępowanie do umowy jako poręczyciel

Idąc tym tropem, jeżeli kiedykolwiek zostaniesz poproszony o poręcznie kredytu pamiętaj, aby dopytywać, sprawdzać i kontrolować cały czas sposób obsługi samego zobowiązania oraz przede wszystkim jego salda. Najlepiej jest zażądać każdorazowo potwierdzania spłaty kolejnej raty harmonogramu. Dziś to nie problem. Większość banków prowadzi obsługę zaciągniętych świadczeń online. Dostępne są też powiadomienia o spłacie wysyłane mailem czy SMS-em. Stosowanie zasady ograniczonego zaufania jest ważne ze względu na własne bezpieczeństwo.

Warto również wspomnieć o możliwości negocjacji warunków poręczenia. Dla banku żyrant to idealne rozwiązanie do obniżenia ryzyka związanego z udzielnym zobowiązaniem. Tym samym, jeżeli uzyskałeś już wstępne warunki kredytu przy określonych parametrach, zapytaj, czy jeśli będziesz miał poręczyciela, istnieje możliwość uzyskania niższego oprocentowania lub prowizji z tytułu udzielonego świadczenia.

Natomiast gdy przystępujesz do kredytu jako poręczyciel, staraj się jak najbardziej ograniczyć swoją odpowiedzialność za dług. Np. poddając się egzekucji jedynie do kwoty zaciągniętego kredytu bez żadnych odsetek oraz opłat dodatkowych. Żądaj również wskazania egzekwowania ewentualnego długu w pierwszej kolejności z głównego kredytobiorcy. Wówczas dopiero po wyczerpaniu i bezskutecznej możliwości windykacji, bank wezwie Ciebie do uregulowania należnej zapłaty.

Najczęściej występujący pytania przy poręczeniach:

1. Trzeba poręczyć cały kredyt/pożyczkę czy można tylko część?
2. Kiedy poręczenie wygasa – wraz ze spłatą, po unieważnieniu umowy kredytowej, itp.
3. Czy może być terminowe czy też bezterminowe?
4. Co w przypadku śmierci kredytobiorcy?

Podobne wpisy

Zamieść komentarz