Branża finansowa w dobie pandemii. Wyniki raportu ERIF

dodał Martyna Sarniak
0 komentarzy
pieniądze i znak zapytania

ERIF Biuro Informacji Gospodarczej przedstawiło raport, który podsumowuje wyniki za 2020 r. Jak sobie radzi branża finansowa w dobie pandemii?

Dane zebrane przez ERIF Biuro Informacji Gospodarczej potwierdzają, że pandemia zdecydowanie odbiła się na polskim biznesie. W ubiegłym roku średnia wartość zadłużenia firm wzrosła o ponad 14 proc., czyli o niemal 2000 zł. Podobnego skoku zadłużenia nie odnotowali jednak polscy konsumenci.

Kondycja branży finansowej

O dobrej kondycji gospodarki danego kraju świadczy m.in. gotowość firm z branży finansowej do udzielania pożyczek oraz kredytów. Istotna jest również zdolność konsumentów do podejmowania tego typu zobowiązań. Można ją oszacować na podstawie liczby raportów generowanych przez instytucje finansowe na temat poszczególnych klientów.

W 2020 r. liczba raportów udostępnionych przez ERIF BIG była aż o 10 proc. niższa niż w roku poprzednim. Kluczowy wpływ na odnotowany spadek miał drugi kwartał 2020 r., który wiązał się z lockdownem. Zamrożenie polskiej gospodarki i niepewność jutra sprawiły, że wielu konsumentów wstrzymało się z podejmowaniem kolejnych zobowiązań finansowych, co z kolei wpłynęło na zmniejszenie liczby zapytań ze strony banków i firm pożyczkowych.

W tym miejscu warto podkreślić, że na pogorszenie sytuacji branży pożyczkowej kluczowy wpływ miały zmiany prawne wprowadzone w kwietniu ubiegłego roku. W ramach tarczy antykryzysowej ustanowiono wówczas limit kosztów pozaodsetkowych, który sprawił, że prowadzenie działalności w sektorze pożyczkowym stało się niemalże nieopłacalne. Limit ten do dziś hamuje podaż pożyczek i ogranicza działalność polskich pożyczkodawców.

Banki wychodzą na prostą

Nieco inaczej wygląda sytuacja sektora bankowego, który tylko na początku zmagał się ze słabymi miesiącami. Największe spadki liczby raportów generowanych przez banki odnotowano w marcu, w kwietniu oraz w maju. Było to kolejno 3,75 proc., 29 proc. oraz 10 proc. mniej w odniesieniu do lutego, czyli do ostatniego przedpandemicznego miesiąca odczytów.

Jednak już w kolejnych miesiącach banki znowu zaczęły notować wzrosty. Dla przykładu w listopadzie 2020 r. liczba zapytań do bazy ERIF była wyższa aż o 63 proc. w stosunku do kwietnia 2020 r. W niektórych miesiącach wzrosty sięgnęły nawet 16 proc. w porównaniu do sytuacji sprzed pandemii. Specjaliści przypuszczają, że może to wynikać z przeniesienia sprzedaży ze stacjonarnych punktów obsługi do Internetu.

Gospodarka wobec pandemii

Jednym z sektorów, którym udało się szybko zaadaptować do nowych warunków, były multimedia, a zatem firmy komunikacyjne oraz dostawcy internetu oraz telewizji. W grudniu 2020 r. wzrost liczby kierowanych przez nie zapytań do bazy ERIF wyniósł aż 117 proc. w porównaniu do kwietnia 2020 r.

Z raportu ERIF wynika, że z najbardziej zmienną sytuacją mierzy się sektor leasingowy. W kwietniu 2020 r. odnotował on aż 28 proc. spadek liczby zapytań w porównaniu do lutego 2020 r. Już w kolejnych miesiącach branży udało się jednak zarejestrować wzrosty. Wynik odnotowany w lipcu był aż o 26 proc. lepszy w porównaniu do sytuacji sprzed pandemii i o o 75 proc. wyższy niż w najsłabszym miesiącu pandemicznym (kwietniu).

Pożyczkodawcy bez odbicia

Sektorem, któremu nie udało się zanotować odbicia po zamrożeniu polskiej gospodarki jest branża pożyczkowa. Największy spadek zapytań firmy pożyczkowe odnotowały oczywiście w kwietniu (sięgnął nawet 50 proc.), jednak pozostałe miesiące ubiegłego roku nie przyniosły na tym polu większych zmian. Spadki wahały się w granicach 30 proc.

Szacujemy, że 2021 r. wciąż będzie trudny dla branży pożyczkowej, ze względu na niepewne uwarunkowania legislacyjne, przedłużającą się pandemię i koszty dostępu do kapitału. Również dla banków to nie będzie łatwy rok – ze względu na szereg bieżących problemów sektorowych, z którymi borykają się banki, a które pogłębiła pandemia i jej konsekwencje. Może to mieć wpływ na liczbę zapytań dotyczących danych znajdujących się w bazach zewnętrznych, ale również na skalę wierzytelności wychodzących na rynek wtórny w wyniku pogarszania się kondycji portfeli kredytowych w najbliższych kwartałach

– zauważa Edyta Szymczak, Prezes Zarządu ERIF Biuro Informacji Gospodarczej.

Branża finansowa w dobie pandemii stawia na ostrożność

Specjaliści podkreślają, że w 2021 r. firmy z sektora finansowego mogą coraz wyraźniej zaostrzać swoją politykę kredytową. Będzie to kontynuacja trendu zauważalnego już w 2020 r., gdy podmioty finansowe cechowały się zwiększoną asekuracją w obszarze szacowania ryzyka.

Firmy szukają nowych danych o konsumentach, które mogą wpływać na ocenę ich wiarygodności finansowej. Jest to przestrzeń do powstawania nowych produktów. W cenie jest dzisiaj kompleksowość dostarczanych danych i ich łatwa dostępność, co umożliwia poznanie ścieżki klienta.

– twierdzi E. Szymczak.

Według Prezesa Zarządu ERIF pandemia wpłynęła na wzrost zainteresowania firm tzw. danymi pozytywnymi. Są one niezwykle istotne zwłaszcza w przypadku tych osób, które nie posiadają udokumentowanej historii kredytowej w bankach.

Obserwujemy od dawna ten trend w krajach Europy Zachodniej, gdzie informacje o regularnych płatnościach nie tylko za raty kredytów, ale i za usługi takie jak dostęp do internetu, energię, czy wywóz śmieci mają znaczenie w ocenie konsumentów. W Polsce informacja pozytywna o kliencie wciąż nie jest traktowana na równi z informacją negatywną, ale popyt na te dane gwałtownie rośnie, a wraz z nim „notowania” danych pozytywnych na rynku.

– podsumowuje E. Szymczak.

Podejmowanie zobowiązań w 2020 r.

Wartość zobowiązań ujętych w bazie ERIF (zarówno pozytywnych, jak i negatywnych) na koniec 2020 r. wynosiła niemal 53 mld zł. Tym samym odnotowała wzrost o 1,2 mld zł w stosunku do poprzedniego kwartału. W ciągu całego roku obserwowano jednak na tym polu dużą zmienność, której bezpośrednią przyczyną była pandemia.

Sytuacja pandemiczna była także przyczyną drastycznego wzrostu zadłużenia firm. Skok średniej wartości zadłużenia podmiotów gospodarczych w ubiegłym roku przekroczył 14 proc., czyli aż o 1934 zł. Specjaliści zakładają, że zadłużenie firm nadal będzie rosło z uwagi na trudną sytuację na rynku.

Dobrą wiadomością jest to, że pod koniec 2020 r. nie zauważono znacznego wzrostu średniej wartości zadłużenia wśród klientów indywidualnych. Wskaźnik ten pozostał na takim samym poziomie, na jakim był w 2019 r. Aktualne zadłużenie ponad miliona konsumentów w bazie ERIF to suma zbliżona do minimalnego wynagrodzenia za pracę.

W związku z wciąż trudną sytuacją pandemiczną, a co za tym idzie problemami firm z utrzymaniem zatrudnienia i wzrastającą stopą bezrobocia, wskaźnik zadłużenia konsumentów również może wzrastać

– podkreśla prezes ERIF.

Portret zadłużonego Polaka

Z analizy danych bazy ERIF wynika, że w 2020 r. znacznie częściej to mężczyźni nie spłacali swoich zobowiązań. Największą grupę, która posiada negatywne wpisy w biurze informacji gospodarczej, stanowią panowie w wieku od 35 do 44 lat. Wśród pań swoich zobowiązań także nie spłacają najczęściej kobiety w tym przedziale wiekowym. Jest ich jednak około 144 tys., podczas gdy zadłużonych panów blisko 256 tys.

Inaczej wygląda sytuacja zadłużonych w ujęciu procentowym. Największe nasycenie negatywnych wpisów mają panowie w wieku od 25 do 34 lat. To aż 65 proc. wszystkich zadłużonych mężczyzn. W przypadku kobiet swoich zobowiązań nie spłacają najczęściej panie w wieku 65+. Stanowią one niemal 53 proc. wszystkich zadłużonych kobiet. Średnia wartość nieuregulowanych zobowiązań wśród obu płci jest bardzo zbliżona. Wynosi 5,1 tys. zł oraz 5,4 tys. zł.

Podobne wpisy

Zamieść komentarz