Dwa lata temu w Polsce zarejestrowano pierwsze Małe Instytucje Płatnicze (MIP). Teraz Komisja Nadzoru Finansowego rozpoczęła masową akcję weryfikowania prowadzonej przez nie działalności.
Na przestrzeni ostatniego tygodnia Małe Instytucje Płatnicze zaczęły dostawać wezwania do przedłożenia Komisji Nadzoru Finansowego szeregu rozmaitych świadczeń i dokumentów. Wymagane informacje znacznie wykraczają poza przepisy ustawy o usługach płatniczych oraz wymogi prawne stawiane MIP-om.
Mała Instytucja Płatnicza to obecnie najpopularniejsza forma prowadzenia spółek fintechowych. Pierwsze tego rodzaju podmioty zostały zarejestrowane pod koniec września 2018 roku. Do dziś jest ich w naszym kraju już 65. Na popularność tej formy prowadzenia działalności wpływa fakt, że do jej założenia wystarczy jedynie wypełnienie prostego wniosku. Wniosek ten obejmuje zaledwie niewielki szereg dokumentów i procedur, które w swojej działalności musi stosować MIP. Teraz podmioty będą musiały udowodnić, że rzeczywiście wypełniają należyte formalności.
– Często spotykamy się z przekonaniem, że MIP nie musi mieć żadnych procedur czy mechanizmów wewnętrznych. Wyprowadzamy takie osoby z błędu. Wymogi, które mała instytucja płatnicza musi spełnić są bardzo konkretnie określone w ustawie. To, że MIP nie składa z wnioskiem np. procedur ochrony środków czy procedur zarządzania ryzykiem nie oznacza, że nie musi ich wdrożyć. MIP musi je mieć i stosować skutecznie – wyjaśnia Tomasz Klecor, partner zarządzający w kancelarii Legal Geek, która obsługuje blisko jedną czwartą wszystkich polskich MIPów.
Czy to reautoryzacja?
Działania KNF przypominają nieco reautoryzację, którą po wejściu w życie dyrektywy PSD2 musiały przejść krajowe instytucje płatnicze. Pisma, które organ rozsyła do MIP-ów, zawierają bowiem interpretację przepisów ustawy o usługach płatniczych oraz pouczenie dotyczące ich obowiązków. Jednocześnie podmioty te są wzywane do przedstawienia oświadczeń potwierdzających to, że MIP stosuje i dokumentuje wypełnianie przepisów ustawy.
– Warto wskazać, że w samym postępowaniu rejestrowym KNF ma bardzo ograniczone możliwości zweryfikowania podmiotu starającego się o MIP. Może to zrobić dopiero po wpisie MIP do rejestru. Mając na uwadze bezpieczeństwo uczestników rynku, a także zasady uczciwej konkurencji, bardzo pozytywnie oceniamy działania KNF związane z weryfikacją realizowania wymogów ustawowych przez małe instytucje płatnicze – mówi Tomasz Klecor.
Dotychczas zdarzały się już przypadki, gdy KNF żądał od nowo zarejestrowanej instytucji przedstawienia rozmaitych dokumentów, np. zasad ochrony środków przyjętych od użytkowników. Obecnie jednak organ żąda od MIP-ów przedstawienia pełnego pakietu informacji, obejmującego niemal wszystkie procedury związane z funkcjonowaniem tego typu działalności.
– Można powiedzieć, że jest to pewna forma reautoryzacji. Taki proces w grudniu 2018 roku przechodziły krajowe instytucje płatnicze. To jest zawsze dobre dla rynku – dodaje Klecor.
Wątpliwości wobec żądań KNF
Choć sam fakt podjęcia weryfikacji realizacji obowiązków Małych Instytucji Płatniczych oceniany jest pozytywnie, interpretacja niektórych przepisów budzi wiele wątpliwości wśród prawników. Chodzi zwłaszcza o wykładnię art. 117h ust. 2 pkt 2 ustawy o usługach płatniczych. Zgodnie z nią Małe Instytucje Płatnicze muszą posiadać program działalności i plan finansowy na okres pierwszego roku swojej działalności. Przepis ten nie określa jednak tego, jak takie dokumenty powinny wyglądać i nie nakłada na MIP-y obowiązku ich aktualizacji.
Tymczasem KNF żąda od Małych Instytucji Płatniczych aktualnego programu działalności oraz planu finansowego. W tej kwestii podpiera się nawet szczegółowymi wymogami, które dotyczą jednak prowadzenia działalności krajowych instytucji płatniczych.
– Ustawodawca pozostawił małym instytucjom płatniczym swobodę decyzji, jak będą wyglądały program działalności i plan finansowy. Nie zdecydował się tutaj na odesłanie do wymogów dla KIPów, choć zrobił to, kilka artykułów wcześniej, dla instytucji świadczących wyłącznie usługę dostępu do rachunku. Oznacza to, że wobec braku takiego odesłania i w przypadku takiej konstrukcji ustawy mała instytucja płatnicza nie musi stosować takiego zakresu programu działalności jak w przypadku KIP – zaznacza Tomasz Klecor.
Z informacji przesłanych do MIP-ów na przestrzeni ostatniego tygodnia wynika, że teraz KNF tworzy własną, nieuzasadnioną przepisami interpretację wymogów z art. 117h ust. 2 ustawy.
– Z pewnością dla wielu MIPów zaskoczeniem jest zakres programu działalności oczekiwany przez KNF. O ile my, współpracując z naszymi klientami, posiłkowaliśmy się przepisami dla KIP, o tyle znamy instytucje, które tego nie robiły, bo nie musiały. Nie ma takiego wymogu prawnego. KNF nigdy też nie zdecydował się na wydanie stosownego komunikatu czy rekomendacji w tym zakresie – zauważa Tomasz Klecor z Legal Geek.
Przelew z Niemiec przyczyną problemów?
Kolejną kwestią wzbudzającą kontrowersje w żądaniach KNF jest kwestia prowadzenia działalności transgranicznej. Według polskiego prawa Małe Instytucje Płatnicze mogą prowadzić swoją działalność wyłącznie na terenie naszego kraju. Jednak samo pojęcie „prowadzić działalność” daje duże pole do interpretacji.
Według niektórych prawników oznacza to, że MIP-y nie mogą posiadać oddziałów poza granicami naszego kraju i nie mogą aktywnie prowadzić tam działalności. W obecnym brzmieniu przepis nie zabrania jednak pasywnej obsługi transferów międzynarodowych, czyli np. przyjęcia przelewu na polski rachunek z niemieckiego banku. Z kolei z najnowszej oceny KNF wynika, że tego typu działania są zabronione.
– Niestety, w tym przypadku lepiej zagryźć zęby i robić tak jak oczekuje KNF. Naszym zdaniem organ jest tutaj w całkowitym błędzie i nadinterpretuje pojęcie „prowadzenia działalności na terytorium Polski”. W doktrynie prawa cywilnego dosyć jasno określono, czym jest prowadzenie działalności na jakimś terytorium. Zlecenie przelewu z polskiego banku na rachunek np. we Francji nie jest prowadzeniem działalności we Francji. Taki pogląd to absurd. A co z kartami wydanymi za granicą? MIP nie może przyjąć płatności kartą wydaną przez Revolut? Tak wynika z poglądu KNF. Mimo wewnętrznego sprzeciwu, naszym klientom mocno rekomendujemy, aby dostosować się do zaleceń KNF. Gdyby jakaś instytucja odważyła się na polemikę z nadzorem to najpewniej na drodze sądowej wygrałaby z KNF. Niestety sprawa może nigdy do sądu nie trafić, gdyż najpierw instytucja zapewne trafi na tzw. listę ostrzeżeń publicznych, a ta często oznacza jej koniec – mówi Tomasz Klecor z Legal Geek.