Zamiast kosztów sięgających nawet kilku tysięcy procent od pożyczonej kwoty, posłowie Prawa i Sprawiedliwości chcą wprowadzić jeden limit kosztów niebędących odsetkami dla całej branży pożyczkowej. Miałby on wynosić 44 proc. Zdaniem Związku Firm Pożyczkowych taki krok zepchnie potencjalnych klientów do szarej strefy i lombardów.
Aktualnie maksymalna wysokość odsetek od zaciągniętej pożyczki jest odgórnie ograniczona. Reguluje ją ustawa antylichwiarska, która weszła w życie 20 lutego 2006 roku. Zgodnie z jej zapisami odsetki od zobowiązania w skali roku nie mogą przekraczać 4-krotności stopy lombardowej Narodowego Banku Polskiego. Obecnie jest to 16 proc. Nie istnieje natomiast górny pułap dla kosztów dodatkowych typu ubezpieczenie, prowizje za rozpatrzenie wniosku, itp. Po wykreśleniu z końcem 2011 roku z ustawy o kredycie konsumenckim limitu 5 proc. dla kosztów związanych z zawarciem umowy o świadczenie finansowe, nie ma na tym polu żadnych barier. Problem z tego wynikający obrazuje m.in. czerwcowy raport Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wykazał, że w 30 skontrolowanych instytucjach pozabankowych aż 12 działało niezgodnie z prawem pobierając wygórowane opłaty za udzielenie pożyczki.
Posłowie PiS z Tadeuszem Dziubą na czele (poseł z Poznania, autor projektu) chcą ponownie uregulować kwestie limitów dla kosztów udzielenia pożyczki z wyłączeniem odsetek. Ich projekt zmian zakłada wprowadzenie maksymalnego pułapu w wysokości 44 proc. w skali roku dla dodatkowych kosztów pożyczki. Wynika to z obliczeń – 5 proc. całkowitej kwoty pożyczki + 0,75 proc. całkowitej kwoty zobowiązania za każdy tydzień umowy. W praktyce oznacza to, że klient za udzielone świadczenie oddałby firmie pożyczkowej nie więcej niż 60 proc. wartości danej kwoty (44 proc. inne opłaty + 16 proc. maksymalne odsetki).
Posłowie chcą też uregulować kwestie konsekwencji za naruszenia przez pożyczkodawcę limitu kosztów udzielanych zobowiązań. Złamanie przepisów wiązałoby się z poniesieniem odpowiedzialności cywilnej i karnej, co mogłoby skutkować karą grzywny lub karą więzienia.
Projekt stworzony jest z myślą o klientach instytucji pozabankowych, aby chronić ich przed nieuczciwymi praktykami, które mogą prowadzić do nadmiernego zadłużenia się pożyczkobiorcy.
Zdaniem Związku Firm Pożyczkowych, przedstawiciela branży okołobankowej, wprowadzenie takich limitów nie ochroni konsumentów. Uniemożliwi też prowadzenie zdrowej rywalizacji między legalnie działającymi podmiotami, bo np. nie będzie zróżnicowania ofert. Zmiany mogą zatem zadziałać w przeciwnym kierunku – zmusić konsumentów do korzystania z usług szarej strefy oraz lombardów, które póki co nie są uwzględnione w projekcie PiS-u. ZFP wciąż podkreśla także problem rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania – RRSO, która w przypadku krótkoterminowych pożyczek nie daje obrazu faktycznych kosztów pożyczki. Według Związku należałoby ją zastąpić rzeczywistą miesięczną stopą oprocentowania.
W całym projekcie PiS-u brakuje też bardzo istotnej kwestii, a mianowicie uregulowań związanych ze zwiększeniem świadomości potencjalnych pożyczkobiorców na temat zaciąganych zobowiązań i konsekwencji związanych z nierozważnym zadłużaniem się.
Sylwia Stwora