Nowa ustawa antylichwiarska – co czeka pożyczkodawców?

dodał Rafał Tomkowicz
4 komentarze

Notice: Funkcja do_shortcode_tag została wywołana nieprawidłowo. Próbowano parsować shortcode bez poprawnego wywołania zwrotnego: infobox Dowiedz się więcej: Debugowanie w WordPressie. (Ten komunikat został dodany w wersji 4.3.0.) in /wp-includes/functions.php on line 6078

W marcu 2016 roku weszły w życie nowe zapisy ustawy antylichwiarskiej. Dotyczyły one w szczególności pożyczkodawców oferujących pożyczki krótkoterminowe, czyli chwilówki. Zmiany regulowały przede wszystkim koszty pożyczek i opłaty dodatkowe – wszelkie pozaodsetkowe koszty nie mogą obecnie przekroczyć 25% pożyczanej kwoty oraz 30% tej kwoty w skali roku. Zmieniły się także zasady przedłużania terminu spłaty. To jednak nie koniec. Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad kolejnym projektem ustawy, mającym na celu wyeliminowanie zjawiska lichwy.

Nowe ograniczenia i kary w propozycji ustawy

Dalsze zaostrzanie warunków pożyczek konsumenckich, według pomysłodawców mają uchronić klientów przed oszustwem ze strony pożyczkodawców. Często nazywanych lichwiarzami, tylko tutaj jedna ważna sprawa – aby dobrze ich rozróżniać, ponieważ na rynku działa ok 90% podmiotów legalnie i w pełnej transparentności udzielających zobowiązań według norm przyjętych przez rząd, a ok 10% niestety to tzw. słupowicze czy garażowcy, którzy de facto powinni być nazywani lichwiarzami. Jak ich rozpoznać? Nigdzie o nich nie usłyszymy ani nie przeczytamy. W odróżnieniu od tych, którzy właśnie działają legalnie i transparentnie.

Paradoksalnie jednak proponowane zmiany i jej skutki mogą dotyczyć także klientów banków. Ponieważ instytucje bankowe również mają w swojej ofercie produkty kredytu konsumpcyjnego nie mieszczące się w owych rygorach. Po wprowadzeniu w życie nowego projektu ustawy, zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat ma być żądanie od konsumenta nadmiernego świadczenia. A więc pełny koszt udzielenia pożyczki (z odsetkami, opłatami) nie może przekroczyć równowartości odsetek maksymalnych i odsetek maksymalnych za opóźnienie. Planowana ustawa może pociągnąć za sobą zmiany regulacji zawartych w Kodeksie cywilnym, Kodeksie karnym, prawie bankowym i ustawie o kredycie konsumenckim.

Przewidywane zmiany w warunkach pożyczania pieniędzy przez osoby fizyczne i instytucje to m.in.:

[infobox]

    Stały limit na sumy zabezpieczeń roszczeń dotyczących udzielania świadczeń pieniężnych. Jest to kwota równa wartości takiego świadczenia zwiększonego o odsetki maksymalne wyliczone na podstawie okresu zapisanego w umowie i przedłużonego o 6 miesięcy.
    Przekroczenie kwoty tak określonego limitu zabezpieczenia i doprowadzenie do poniesienia szkody przez osobę korzystającą z pożyczki powyżej 10 tys. skutkuje karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
    Wypełnienie obowiązków informacyjnych (podanie odsetek i kosztów pozaodsetkowych i RRSO) będzie koniecznością przed udzieleniem świadczenia pieniężnego. Obowiązki te dotyczyć będą również pożyczek w relacji pomiędzy osobami fizycznymi, czyli np. pomiędzy członkami rodziny. Zapis ten zostanie wprowadzony do Kodeksu Cywilnego.

[/infobox]

 

Nowe zapisy w ustawie mają na celu ochronę konsumentów w zakresie sytuacji nie podlegających ustawie o kredycie konsumenckim. Podobne zapisy znajdą się także w prawie bankowym i ustawie o SKOK.

„Antylichwa” w praktyce

Obecnie koszty pozaodsetkowe określane regulacjami prawnymi to maksymalnie 25% pożyczanej kwoty oraz 30% tej kwoty za każdy rok trwania umowy, a także całkowita suma kosztów nie wyższa niż 100% pożyczanej kwoty. Po wprowadzeniu proponowanych zmian w ustawie, koszty te wynosić będą maksymalnie 10% kwoty kredytu i 10% kwoty za każdy rok trwania umowy oraz całkowita suma kosztów nie będzie mogła przekroczyć 75% pożyczonej sumy.

Skutkiem wprowadzenia takich zmian może być drastyczna zmiana sytuacji na rynku kredytów konsumpcyjnych. Zmiany parametrów produktów gotówkowych dotyczyłyby nie tylko firm oferujących chwilówki, ale także niektórych ofert bankowych pożyczek gotówkowych, których prowizje sięgają często 30%.

Jarosław Ryba, prezes Związku Firm Pożyczkowych określa propozycję Ministerstwa Sprawiedliwości jako „przeregulowanie”, które może spowodować zmniejszenie wpływów do budżetu o ok. 1,5 mld zł, likwidację instytucji pożyczkowych oraz zniknięcie jednej trzeciej kredytów gotówkowych.

Według naszej oceny, zmiany w ustawie ułatwią rozwinięcie się szarej strefy i zejściu do tzw. Garażowego pożyczania co spotęguje tylko zjawisko nieprofesjonalnego udzielania kredytów czy pożyczek, ale pociągną też za sobą mnóstwo negatywnych następstw, które odbiją się przede wszystkim na konsumentach.

Podobne wpisy

4 komentarze

Arek 9 stycznia 2017 - 11:29

Mam nadzieję, że mimo wszystko nowelizacja nie wejdzie w takim kształcie jak propozycja. Niewątpliwie ograniczy to działanie firm pożyczkowych, a to odbije się przede wszystkim na potencjalnych (i obecnych także) pożyczkodawcach. Będzie grupa osób, która nie będzie miała żadnych możliwości pożyczenia pieniędzy i zacznie korzystać z ofert lombardów lub “dziwnych” ogłoszeń w internecie. A te osoby, które pożyczają, to będą zmuszeni pożyczyć więcej, a tym samym koszty związane z pożyczką będą większe.
Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że wprowadzane zmiany są korzystne dla pożyczkodawców i możliwe do wdrożenia przez firmy pożyczkowe. Argumentem za zmianami jest przeprowadzona analiza progu rentowności przy udzielaniu pożyczek na ok. 10% w skali roku. Obniżenie limitów kosztów pożyczki ma zwiększyć popyt na pożyczki, a podwyższenie sankcji karnych, ograniczenie szarej strefy. Jak dla mnie są to zbyt optymistyczne założenia.

Odpowiedz
rilif 9 lutego 2017 - 21:52

Ta ustawa nie tylko nie ograniczy szarej strefy, ale wręcz ją pogłębi moim zdanie. Ludzie nie przestaną potrzebować kasy, bo ustawa zabroni im pożyczać (mówiąc w dużym uproszczeniu). Nie każdy ma szanse na kredyt w banku, więc ludzie będą szukać alternatywy, niekoniecznie legalnej.

Odpowiedz
kacha 10 lutego 2017 - 23:48

Mam nadzieję, ze nic z tego nie wyjdzie. Pomijając już fakt klientów, ale pomyślcie też o setkach tysięcy ludzi, którzy stracą pracę.

Odpowiedz

Zamieść komentarz