Mikropożyczka od PKO BP

dodał Sylwia Stwora
0 komentarzy

PKO BP zamierza naprawić błąd ignorowania dynamicznego rozwoju pozabankowego sektora pożyczkowego i chce uzupełnić swoją ofertę produktową o chwilówki – donosi forsal.pl.

 

Banki a mikropożyczka

 

Największy detalista na polskim rynku finansowym posiada blisko 20 proc. udziału w każdym segmencie, w którym prowadzi swoją działalność, jednak do tej pory nie interesował się, podobnie jak inne banki, finansowaniem w postaci krótkoterminowych zobowiązań opiewających na niskie kwoty (zwykle do 2-3 tys. zł na 30 dni). Wyjątkiem jest tu m.in. Bank SMART czy Bank Pocztowy, które wprowadziły do swoich ofert coś na kształt chwilówek. Wraz zaostrzeniem warunków przyznawania pieniędzy potencjalnym klientom, banki skupiły się na udzielaniu kredytów na wysokie kwoty i z długim okresem spłaty, które wydawały się być najbardziej zyskowne. Duży nacisk zaczęto kłaść na historię i zdolność kredytową, co wielu osobom zamknęło drogę do pozyskania dodatkowych pieniędzy. Zagospodarowana przez firmy pozabankowe nisza i dynamiczny rozwój branży pokazuje, że na chwilówki jest duże zapotrzebowanie. Według danych Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych (raport „Sektor firm pożyczkowych w Polsce. Lata 2008-2014″), w 2014 roku udzielono pożyczek ponad 1,1 mln klientów o łącznej wartości ponad 4 mld zł.

 

PKO BP kupi firmę pożyczkową

 

PKO BP jest pewny wejścia w segment chwilówek, jednak nie jest do końca pewne, jaką przyjmie strategię. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zakup już istniejącej firmy pożyczkowej o ugruntowanej pozycji na rynku. Małoprawdopodobną opcją jest też budowa całkowicie nowej marki. Tym bardziej, że w obliczu zaakceptowania projektu ustawy mającej uregulować działalność sektora pozabankowego, która poprzez m.in. ograniczenie kosztów udzielenia zobowiązania, sprawi, że niektóre produkty np. (mikropożyczki do 500 zł na 30 dni) przestaną być opłacalne. W efekcie mniej rentowne biznesy mogą zostać wystawione na sprzedaż.

 

Głosy na temat wejścia tak dużego gracza, jak PKO BP na rynek pozabankowy są różne. Wydaje się, że z jednej strony renoma banku może zjednać sobie potencjalnych klientów i w ten sposób podnieść konkurencyjność na rynku. Z drugiej strony, gdyby banki uzupełniły swoją ofertę o chwilówki, pozostając przy takich samych metodach weryfikacji klientów jak przy produktach bankowych, wówczas znów mielibyśmy do czynienia z dużym gronem wykluczonych finansowo. Tu pojawia się dodatkowa obawa podobnie jak przy nierozsądnym uregulowaniu rynku pozabankowego – zdesperowane osoby zaczną korzystać z lombardów i szarej strefy. Zamiast więc zwiększenia bezpieczeństwa konsumentów, dalej będą oni narażeni na problemy związane z nadmiernym zadłużeniem.

 

 

Sylwia Stwora

Podobne wpisy

Zamieść komentarz